poniedziałek, 30 czerwca 2014

Papierowa "porcelana"

Pulpa papierowa i możliwości jej wykorzystania intrygowały mnie od dość dawna. Od dłuższego czasu zbierałam więc papierowe wytłoczki po jajkach, aż ich ilość zaczęła przekraczać magazynowe możliwości mojej spiżarni. Na szczęście BluReco z bloga o wiklinie papierowej zamieściła na jego łamach instrukcję przygotowania pulpy i formowania z niej denka do koszyka. Uzbrojona w takie narzędzia i informacje przystąpiłam do działania: podarte wytłoczki namoczyłam, potem obgotowałam (w celu pozbycia się ewentualnej salmonelli), a po wystudzeniu rozdrobniłam blenderem. Odcisnęłam wszystko w "pupie" od rajstop* i do tej masy dodałam odrobinę kleju typu wikol. Tak przygotowanym materiałem wylepiłam wnętrza metalowych miseczek wyłożonych folią do żywności. Po dwóch dniach podsychania - pomagając sobie folią właśnie - wyjęłam pulpę z foremek, zdjęłam folię i odwróciłam spodami do góry, aby masa mogła podeschnąć też od tej strony i równomiernie się utwardzić. Kiedy po około tygodniu byłam pewna, że wszystko wyschło całkowicie, pomalowałam moje papierowe naczynka ściennymi farbami akrylowymi (resztki próbek kolorów), a następnie jedno z nich okleiłam serwetką. Potem wnętrze większej miseczki pokryłam złotą farbą akrylową i tym samym kolorem przetarłam lekko powierzchnię zewnętrzną mniejszej. Na koniec wszystko polakierowałam. Cały proces i możliwość wykorzystania tworzywa z recyklingu spodobały mi się tak bardzo, że nie będą to na pewno ostatnie rzeczy wykonane przeze mnie z tego materiału.



*Nogawki tnę na recyklingową "włóczkę".

środa, 25 czerwca 2014

Prawie jak "złote runo", czyli powrót blogerki marnotrawnej :)

Tak, że ten tego... Wróciłam. 
Długo to trwało - prawie tak długo, jak wyprawa po mityczne złote runo. I tak samo jak Argonauci na owej wyprawie, czas miałam wypełniony po brzegi rękodzielniczymi przygodami: od warsztatów koronki klockowej po szycie sukienki na bal... A po drodze było jeszcze kilka prezentów urodzinowych. Ten złoty koszyk jest jednym z nich: wypleciony z programów telewizyjnych powstał z inspiracji pracą z rosyjskiego forum. Żeby wypróbować - inny niż wplatanie - sposób mocowania osnów do denka, rureczki wkleiłam między dwie warstwy oklejonej papierem tektury. A gotowy koszyczek pomalowałam farbą akrylową w kolorze starego mosiądzu i polakierowałam.